Mateusz jako uczeń klasy I

Rok szkolny już się rozpoczął jakiś czas temu, a ja jakoś nie miałam czasu napisać jak Mateuszek odnalazł się w szkole. Dziś więc to zrobię :)
Zacznę od tego iż Mateusz poszedł do szkoły jako 7 latek. Odroczyłam go w zeszłym roku z racji dużych problemów emocjonalnych oraz problemów z grafomotoryką .
Mateuszek jako 6latek nie był jeszcze emocjonalnie gotowy do szkoły, ponieważ  bardzo często na sytuacje stresowe reagował płaczem, a takich sytuacji dla niego było sporo. Zwykłe wyjście na przedstawienie kończyło się płaczem i kurczowym trzymaniem się Pani przedszkolanki. Bał się głośnej muzyki, aktorów itp. Takich sytuacji było wiele. Utrudniało by mu to odnalezienie się w szkole. No i to pisanie i rysowanie… To był koszmar. Dla Mateusza jakaś abstrakcja, mimo wielu lat pracy z nim. Przypomnę, że Mateusz przez 3 lata uczęszczał na terapię integracji sensorycznej, przez rok do pedagoga, oraz na terapię ręki. Mimo tego nadal nie potrafił poradzić sobie z odwzorowaniem szlaczków, a o literkach już nie wspominając.  
Oczywiście Mateuszek miał także swoje mocne strony takiej jak np. bardzo dobra pamięć, bardzo szybkie nawiązywanie kontaktów z rówieśnikami, potrafił inicjować zabawy, chętnie uczestniczył w różnego typu zajęciach. Był bardzo aktywny na zajęciach.
Jednak z testów przeprowadzonych przez psychologa, oraz z obserwacji Pań z przedszkola wynikało iż podjęcie nauki w szkole w wieku 6 lat byłoby dla Mateusza bardzo dużym obciążeniem i wszyscy zgodnie podjęliśmy decyzję o odroczeniu.
Nie żałuję tej decyzji. Mateuszek przez ten dodatkowy rok bardzo rozwinął się emocjonalnie i przestał już reagować tak emocjonalnie na sytuacje stresujące. Problemy z pisownią i odwzorowywaniem zostały, ale już nie na tak dużą skalę, no ale w końcu w szkole każde dziecko dopiero rozpoczyna naukę pisania. No i weszła ustawa, że obowiązek szkolny rozpoczyna się w 7 roku życia dziecka, także tak fajnie się złożyło, że w klasie Mateuszka nie jest jedynym siedmiolatkiem.
Mateuszek w szkole odnajduje się bardzo dobrze, ma wspaniałych kolegów i uwielbia chodzić do szkoły. Pozostały problemy z pisownią i niestety musimy ćwiczyć tę czynność w domu dodatkowo, bo dla niego to często abstrakcja. Ale powolutku idziemy do przodu.  Mamy założony w domu zeszyt w którym piszemy literki, później łączymy je w sylaby i na końcu w wyrazy.  Oprócz tego piszemy literki farbą paluszkami, w kaszy, w mące, na tablicy i na przeróżne sposoby, aby nauka nie była tylko żmudną pracą bo tylko wtedy przyniesie efekty.
Mateuszek ma w szkole zajęcia rewalidacyjne. To takie dodatkowo zajęcia z Panią pedagog na których Mateuszek aktualnie także ćwiczy pisownie.
Troszkę się obawiam, czy te jego problemy z pisaniem nie wynikają z wodogłowia i zespołu Arnolda Chiariego, który Mati ma -ale dotychczas był nieaktywny. Mam jednak cichą nadzieję, że to jedynie problemy z obniżoną koordynacją ruchową rąk. Z testów psychologiczno -pedagogicznych wynika także, że Mateusz wykazuje słabszy rozwój funkcji wzrokowo-ruchowych, oraz funkcji  wzrokowo-przestrzennych i to także znacznie utrudnia mu naukę pisania.
Poza pisownią Mateusz radzi sobie całkiem dobrze. Potrafi już ładnie czytać,sylabizować i głoskować.  Radzi sobie z działaniami matematycznymi oraz z analizowaniem faktów.
Ma bardzo dobrą pamięć.  Szczególnie dobrze idzie mu z językiem dodatkowym.  Świetnie pamięta co przerabiali na angielskim i szybko łapie słówka i zwroty.
Mateusz nie ma problemów z wyrażaniem się, stara się być samodzielny.
Także tyle J Troszkę się rozpisałam, ale tyle zauważyłam na dzień dzisiejszy. Ogólnie jestem z niego DUMNA! Ciągle sięgam pamięcią chwili kiedy powiedziano mi, że Mateusz będzie dzieckiem leżącym i wymagającym stałej opieki. Tak nie jest. I samo się to nie stało. To lata pracy. I jedynie co mnie irytuje, kiedy my się staramy i usłyszę od kogoś, że to wciąż za mało. Trzeba jednak pamiętać, że oprócz tego, że Mateusz jest niepełnosprawny, to jest także dzieckiem i trzeba mu także dać dzieciństwo, a nie tylko praca i praca. I niech mówią co chcą jak wiem ile on osiągnął i ile go to kosztowało pracy i jestem dumna ze swojego syna! :D Jest wielkim małym człowiekiem i nie jeden z nas w swoim życiu nie odwalił tyle roboty co on i to z uśmiechem na twarzy. To mój Anioł, który uczy mnie życia mimo swoich 7 lat J






Adwent czas zacząć...

Dziś stworzyliśmy z Mateuszkiem kalendarz adwentowy:) Mati nie chciał tradycyjnego z czekoladkami,więc będzie miał swój z kopertami i w każdej znajdzie inny smakołyk:) Liczymy dni do Narodzenia Dzieciątka Jezus:)


Jak stworzyłam biurko Mateuszkowi

Witajcie KochaniJ
Dziś chciałabym wam napisać jak przechodzę od myśli do czynu.  
Często zadajecie mi pytania jak ja to robię, że jestem taka zaradna i tyle rzeczy załatwiam. I tak postanowiłam opisać prosty proces załatwiania biurka dla Mateuszka. Postępuje w wielu przypadkach podobnie.
Najpierw wymyślam sobie jakiego biurka potrzebuje Mateuszek. 
Chciałabym, aby biurko miało regulowaną wysokość, blat z możliwością pochylenia i łatwy dostęp do biurka, no i żeby biurko nie było zbyt gabarytowe, żeby nie zagracało małego pokoiku Mateuszka. I tak zaczęłam przeglądać przeróżne biurka na Internecie. Ale im dłużej szukałam, im dalej byłam znalezienia odpowiedniego. Bo albo był za szeroki blat, albo nie było regulacji wysokości, a jak już była to pod biurkiem znajdowała się deska, przez którą Mateusz nie mógłby swobodnie wjechać sobie pod biurko wózkiem, albo cena kolosalna….I tak ciągle coś. I na tym etapie wielu rodziców rezygnuje i odkłada zakup biurka dziecku i tak odkłada miesiącami. Często rezygnując z zakupu biurka. Ale ja się nie poddają. Dzielę się swoimi wymogami na forach i szukam rozwiązań. Pytam innych niepełnosprawnych jak rozwiązują problem i jakie mają biurka. Ludzie zasugerowali mi abym stworzyła biurko z łóżeczka, z szafki…itp. Nic z tych projektów mnie nie „rajcowało”. Powiem wam, że nawet mąż patrzał już na mnie jak na kosmitkę widząc, jakie mam wymagania. Ale jak ja już się uprę to musi być
I tak chodzę i myślę i rozmyślam już nie o kupnie biurka, tylko o tym jak go stworzyć samej.  Wiedziałam już, że potrzebuję blatu, regulowanych nóżek i szafeczki pod biurko. No to rozpoczęłam poszukiwanie blatu. Znalazłam przeróżne, ale żadne kolorystycznie mi nie pasowało. Potrzebowałam biurka w kolorze jesion :P Też sobie wymyśliłam prawda? A wszędzie tylko czarne,białe i sosna. No i wpadłam na genialny pomysł! Napisałam do producenta mebli dziecięcych u którego kupowałam meble do pokoju Mateuszka. Napisałam im, że potrzebuję blat i czy mi sprzedadzą. Nie było problemuJ Kupiłam także drzwiczki do szafki Mateuszka,aby front nie podpadał też, że będzie inny.  
No dobra,ale regulowane nóżki. Wszędzie były od 70cm minimum, a ja potrzebowałam na 60cm wysokość na już. No to znowu przekopałam foraJ I podpowiedzieli mi, że w IKEA znajdę takie nóżki za 30zł szt. Nie zastanawiałam się długo i pojechałam po nie. Do poskładania biurka Mateuszkowi zaangażowałam już tatę :P Niech i on się wykażeJ I tak gotowe biurka z regulacjami kosztują minimum 1300zł a ja stworzyłam Mateuszkowi biurko za ok 300zł i jeszcze idealnie pasujące do niego i do wnętrza pokojuJ

Także moja puenta: Nigdy się nie poddawać,bo nie ma rzeczy niemożliwych J Wystarczy chcieć. Jeśli nie ma rzeczy,która odpowiada Twoim oczekiwaniom to stwórz ją samodzielnie J


1% 2016 rok

Kochani wpłynęły już wpłaty z 1% od WAS!
BARDZO WAM DZIĘKUJEMY!
Jakbyśmy mogli to byśmy was wszystkich wyściskali :)
Dziękujemy, że wierzycie w Mateuszka i dajecie mu szanse na więcej możliwości i łatwiejsze usamodzielnianie :**

1% 2016 rok

Kochani wpłynęły już wpłaty z 1% od WAS!
BARDZO WAM DZIĘKUJEMY!
Jakbym mogła to bym was wyściskała wszystkich:)
Dziękuję, że wierzycie w Mateuszka i dajecie mu szanse na więcej możliwości i łatwiejsze usamodzielnianie :**

Weekendówka z Fundacji Aktywnej Rehabilitacji

W poprzedni weekend Mateuszek uczestniczył po raz kolejny w weekendzie Aktywnej Rehabilitacji zorganizowanym przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji (FAR).  
Jestem z niego bardzo dumna ponieważ po raz pierwszy jechał ze swoim tatą, ponad to miał osobny pokój w którym mieszkał z kolegami i wolontariuszami. Także właściwie radził sobie bez rodziców :)
Z opowiadań obydwu „Panów” (Mateuszka i taty)- wynika, że było bardzo fajnie. 
Mateuszek podjął nawet naukę samodzielnego cewnikowania, także jestem z niego mega dumna:)


Krótka fotorelacja:
Zajęcia na basenie- nauka pływania



Zajęcia na sali -pokonywanie barier


Nie zawsze było łatwo(zjazd okazał się przerażająco stromy),
ale na szczęście był najlepszy kolega Piotr :)


Były też zajęcia w terenie


 Samodzielne przygotowywanie posiłku

Tworzenie naszyjnika z makaronu dla mamusi:)



Smarowanie nóg dziwną mazią,to nie lada wyczyn:P





 Za każde osiągnięcie i wykonane zadanie należy się naklejka:)



Pożegnanie... Wręczenie dyplomów





I przyjemny czas wolny:)


Dziękujemy Fundacji Aktywnej Rehabilitacji za wspaniały weekend!




Fundacja Aktywnej Rehabilitacji – fundacja specjalizująca się w aktywizacji społecznej i zawodowej osób z niepełnosprawnościami, szczególnie z trwałymi uszkodzeniami rdzenia kręgowego poruszających się na wózkach inwalidzkich.
FAR powstała z inicjatywy wózkowiczów dla wózkowiczów
Uczy ludzi z uszkodzeniem rdzenia kręgowego lub bezwładem kończyn, jak poruszając się na wózku, prowadzić normalne życie i osiągać cele, do których dążyli przed wypadkiem
W naszym regionie Fundacja prowadzi swoje zajęcia w Katowicach i w Rybniku. Są to przede wszystkim ludzie dobrej woli,którzy dobrowolnie,wolontaryjnie wspierają osoby poruszające się na wózku. Zajęcia są całkowicie bezpłatne. 





Witaj szkoło!

Dziś Mateuszek uroczyście został pierwszoklasistą:) Jestem z niego bardzo dumna!

Przed pasowaniem na ucznia,trzeba było zdać test sprawności:)



I stało się... Mateuszek został uczniem klasy I !







Wakacje!

Wakacje już dobiegają końca. W czwartek Mateuszek wyruszy do szkoły, a ja jako dumna rana pewnie uronię łezkę. Jak ten czas szybko leci... Miarą sukcesu dobrego macierzyństwa jest łza szczęścia,którą roni matka z dumy.Ponieważ mimo szybko upływającego czasu ma czas dla dzieci a to owocuje.
Jestem mega dumna z Mateuszka. Jestem dumna z siebie, że mimo łez,trosk i czasem życiowych zakrętów miałam siłę i czas nie tylko na rehabilitację i leczenie mojego dziecka,ale także na zapewnienie mu zwykłego dzieciństwa. Gdy dziecko jest szczęśliwe to matka również:)


W drodze do radości...



Żyj tak,aby stojąc przed lustrem życia,niczego nie żałował...



I wiesz, że możesz....

Śmiej się i baw...



 Korzystaj z życia....













Opinia z Przedszkola oraz z poradni psychologiczno - pedagogicznej na temat gotowości szkolnej Mateuszka.

Tak Kochani, a teraz zaparzcie sobie dobrej kawusi i zapraszam do lektury J
Będę teraz się chwalić J Chwalić osiągnięciami Mateuszka. A co! Matiś się mocno starał i zasłużył,aby go pochwalić J
Koniec przedszkola i chcę wam napisać małe podsumowanie osiągnięć Mateuszka.
Mateuszek uczęszczał do przedszkola integracyjnego przez 2 lata. Przez te dwa lata jego rozwój szedł w ekspresowym tempie do przodu.
I tak z opinii wydanej przez przedszkole o gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole wyczytałam:
I.                    Umiejętności społeczne i odporności emocjonalnej (przypominam, że w zeszłym roku Mateuszek często reagował płaczem na różne sytuacje-to minęło ).

Mocne strony dziecka
Stosuje się do norm społecznych, chętnie współpracuje i łatwo nawiązuje kontakty z rówieśnikami. Dziecko bezkonfliktowe. Pomaga rówieśnikom, dzieli się zabawkami. Potrafi inicjować zabawy. Bierze aktywny udział w zabawach grupowych.
Jest lubiany przez dzieci i ma dobre relacje z dorosłymi.
Dziecko jest pogodne, zaciekawione zajęciami. Stosuje się do poleceń dorosłego, przestrzega zasad i norm panujących w grupie. Samodzielnie wykonuje zadania,nie zniechęca się szybko. Samodzielnie przygotowuje i porządkuje swoje miejsce pracy.
Wie jak się nazywa,ile ma lat i zna swój adres zamieszkania. Potrafi wymienić osoby z którymi mieszka. Zna podstawowe informacje o Polsce (stolica,rzeki,flaga). Zna owoce warzywa, zwierzęta,pojazdy,. W większości sytuacjach jest niezależny.


II.                  Umiejętności matematyczne i gotowość do nauki czytania i pisania
Przelicza do 10 i podaje prawidłową liczbę elementów. Dodaje i odejmuje posługując się materiałem konkretnym. Zna liczebniki porządkowe (pierwszy,drugi itp.). Dobrze ustala położenie przedmiotów w przestrzeni. Zna podstawowe figury geometryczne.
Zna samogłoski i spółgłoski. Potrafi z podanych sylab ułożyć wyraz. Zna wszystkie litery. Dzieli słowa na sylaby. Recytuje krótkie teksty,odtwarzając wiernie ich tekst.  Słucha opowiadań i książek i potrafi odpowiedzieć na pytania związane z tekstem.

Zauważone trudności
BRAK

III.                Sprawność motoryczna i koordynacja wzrokowo-ruchowa
Stara się rzucać piłką w określonym kierunku. Chwyta rzuconą piłkę. Lubi zabawy ruchowe.
Potrzebuje wsparcia i zachęty nauczyciela przy rysowaniu. Stara się rysować poprawnie.  Podejmuje próby prawidłowego wycinania elementów wzdłuż linii prostej. Stara się prawidłowo trzymać przybory piśmienne.  Składa puzzle bez wzoru. Wyszukuje podobieństwa. Lubi zabawy z piaskiem.

Zauwazone trudności
Obniżona koordynacja ruchów rąk. Nauka sznurowania obuwia.

IV.                Czynności samoobsługowe

Podejmuje próby samodzielnego ubierania kurtki i rozbierania się. Utrzymuje porządek wokół siebie. Sprząta kredki,zabawki. Jest zdecydowany w wyborze zabawek. Stara się samodzielnie wykonywać zadania. Pamięta o rozkładzie zajęć i o zasadach zachowania się w różnych okolicznościach.

V.                  Potrzeby rozwojowe dziecka w tym zauważone uzdolnienia dziecka
Dziecko ma potrzebę opiekowania się innymi-pomaga rówieśnikom,jest empatyczne.
Dziecko ma uzdolnienia muzyczne- lubi i potrafi śpiewać, ma dobry słuch i wyczucie rytmu.
Natomiast z niechęcią rysuje.
Czasem potrzebuje motywacji do działania.

To tak w wielkim skrócie spisałam opinię z zeszłego roku i z tego,aby wam napisać co Matiś potrafi na dzień dzisiejszy.
A teraz opinia z poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Mateusz ma bogaty zasób słownictwa,bardzo dobrze potrafi kategoryzować. Ma problemy z odwzorowaniem szlaczków.
Prawidłowa zdolność oceny kierunków i stron na płaszczyźnie. Bardzo dobre są umiejętności arytmetyczne (zliczanie powyżej 10,porównywanie zbiorów,dodawanie i odejmowanie).
Niepoprawnie przerysowuje figury. Układa klocki wg.wzoru.
Zna reguły życia codziennego. Zna dni tygodnia,miesiące i pory roku.
To tak w wielkim skrócie, ponieważ dużo rzeczy się pokrywało z opinią ze szkoły i już tego nie pisałam.
Także Kochani wielkie Brawa dla Mateuszka! Jestem z niego mega dumna. Mam nadzieję, że szkoła nas nie przerośnie i podołamy. Nie ukrywam, że troszkę się obawiam jak to będzie, ale przy odpowiedniej współpracy z Paniami,myślę, że podołamy i Matiś będzie się pioł w górę.
Dziękuję tym, którzy wytrwali do końca i przeczytali całość mojej notatki :*

A teraz…? Wakacje!


Koniec przedszkola...Podziękowanie...

No i zakończył się rok szkolny. Dla Mateuszka był to ostatni rok w przedszkolu.
Mateuszek skończył 7 lat i wybiera się do klasy I J
I tutaj chciałabym jeszcze raz podziękować wszystkim dobrym duszyczkom ,które wspierały w przedszkolu Mateuszka. Takie podziękowania już Mateuszek złożył osobiście, ale jeszcze tutaj chcę wspomnieć o tych osobach, gdyż zasługują na to.
Dziękuję Pani Dyrektor Przedszkola-Pani Janinie Czaja-za bardzo dobrą współpracę ,oraz za tworzenie wspaniałej atmosfery w przedszkolu. Dzięki Pani Dyrektor w przedszkolu panuje przyjemna, ciepła atmosfera jak w domu. Pani Dyrektor jest właśnie takim ciepłym i serdecznym człowiekiem i dzięki niej pracują w przedszkolu równie serdeczne i wspaniałe osoby.
Dziękuję Pani Danusi Murawicz oraz Pani Anicie Ostrzołek-wychowawczyniom Mateuszka w przedszkolu – za dwa lata wspaniałej opieki nad moim dzieckiem, za okazane serce i dobro. Obie Pani zawsze służyły pomocną dłonią i traktowały Mateuszka jak swoje dziecko, z bardzo wielką troską i zaangażowaniem.
Dziękuję również wszystkim Panią wspomagającym oraz Panią pomagającym, za wszelką pomoc i otwarte serducho.
Mogę szczerze i otwarcie napisać, ze atmosfera jaka panuje w przedszkolu jest bardzo ciepła. Mój Matiś odliczał dni, kiedy było wolne, kiedy znowu będzie mógł iśc do przedszkola. Zapisałam go do przedszkola pełna obaw, jak on się tam odnajdzie, a okazało się, że Matiś nie tylko się tam odnalazł,ale chciał tam przebywać jak najdłużej. Kiedy były dni, że odbierałam go wcześniej troszkę to był na mnie obrażony J
Jestem wzruszona, że otrzymaliśmy tyle ciepła i spotkaliśmy tylu wspaniałych i wrażliwych ludzi. Oddając Mateuszka co rano do swojej grupy, wiedziałam, że będzie bezpieczny i nikt nie będzie lekceważył jego osoby. Panie dbały o to aby czuł się między dziećmi normalnie i nie czuł swojej niepełnosprawności.
Mateuszek nawiązał wiele przyjaźni, a nawet miłość :P Już w pierwszym roku przedszkola słyszałam od niego, że mam go ubrać elegancko bo będzie brał ślub z Agatą, potem Laurą, Alą, Oliwią…Już sama nie wiem z iloma brał ten ślub :P Wszystkie dzieci go uwielbiały, a to także zasługa Pań. Panie doskonale tłumaczyły dzieciom czym jest niepełnosprawność i pokazywały, że Mateuszek jest tak naprawdę zwyczajnym chłopcem.
Także dziękuję jeszcze raz wszystkim Paniom. Za opiekę nad Mateuszkiem, a także doskonałą współpracę ze mną jako rodzicem. 
Zresztą nie tylko nad Mateuszkiem. Na zakończenie roku,kiedy dzieci żegnały przedszkole piosenką,zarówno mamy jak i Panie płakały. Tylko Panowie stali zdziwieni,co te "babeczki" tak ryczą :D Ciężko było się rozstać...

Teraz czas do szkoły i mam nadzieję, że w szkole opieka i współpraca będzie równie owocna i korzystna.

Dobrze,to tyle w tej notatce. Nie będę was zamęczać. O wynikach w nauce oraz sukcesach Mateuszka napiszę w kolejnej notatce. Także zapraszam myślę, że już za momencikJ



Jak zareagowałam na wieść, że Mateuszek ma rozszczep kręgosłupa?


To jedno z wielu pytań jakie mi zadajecie. Kochani zareagowałam zupełnie naturalnie-tak mi się wydaje. Zwyczajnie się załamałam… Pierwsze godziny po narodzinach Mateuszka były dla mnie okropne i nie lubię do nich wracać. Chciałam umrzeć. Dosłownie! Nie będę owijać tutaj w bawełnę, takie miałam emocje na tamten czas. Czułam złość na życie, na świat na Boga i na siebie.  Czułam się beznadziejnie. Przepłakałam godziny i na dzień dzisiejszy dziwię się, że pielęgniarki widząc mój stan nie dały mi nic na uspokojenie.  Może nie można tuż po porodzie?
Także jest to duża trauma dla rodziców. I mogę wam szczerze przyznać, że szybko doszłam do siebie dzięki wsparciu najbliższych. Bo lekarze najlepszych diagnoz nie dawali.
W tym całym amoku musiałam jednak zachować przytomność, bo jednak musiałam zdecydować o operacji Mateuszka (jaki szpital wybrać), o szybkich chrzcinach i o dalszych poczynaniach…
Ja zupełnie nie wiedziałam z czym się wiąże rozszczep kręgosłupa. Od lekarzy usłyszałam, że dziecko może nie chodzić, a nawet może być tzw.”roślinką” i być upośledzonym.  Także ciężko wśród tego wszystkiego było znaleźć sobie siłę. Pamiętam, że dzwoniła do mnie siostra i próbowała mnie pocieszyć, a ja nie ukrywałam, że się poddaję. Nie przyjmowałam żadnej pociechy. 
Także nie było lekko. Ale jeśli czyta to teraz, któraś świeżo upieczona matka dziecka niepełnosprawnego, niech wie, że to zupełnie normalna rzecz tak się czuć. Trzeba pozwolić sobie na te emocje, aby nie zwariować.  Ale ja właśnie tutaj chcę pokazać, że te wszystkie straszne prognozy i myśli, które wtedy były odeszły w niepamięć i dziś jestem szczęśliwą matką niezwykłego dziecka J

Przepraszam, za ten jakże przygnębiający post, ale tak właśnie miałam emocje w tamtym czasie i się tego nie wstydzę. Jestem tylko człowiekiem.

Odpisujemy na wasze listy!

Wciąż napływają listy do Mateuszka z Marzycielskiej Poczty

Dla niewtajemniczonych:

Marzycielska Poczta to akcja, która polega na wysyłaniu tradycyjnych listów i kartek do ciężko chorych dzieci. Na naszej stronie odnajdziecie profile z adresami pocztowymi dzieci, dla których takie przesyłki są bezcennym wsparciem w walce z chorobą.
Marzycielska Poczta to również mały serwis społecznościowy. Mimo, że głównym celem akcji jest pisanie tradycyjnych listów i kartek, również poprzez stronę wspieramy chore dzieci i ich rodziców.

Każdy może napisać do Mateuszka. Zachęcam! 

Co jakiś czas Mateuszek odpowiada na listy rysunkami,bądź podpisem pod listem napisanym za moim pośrednictwem. I tak wczoraj adresowaliśmy koperty i kolejne odpowiedzi poleciały pocztą.







Nie jesteśmy w stanie wszystkim odpisać. Ale staramy się odpisać choć częściowo. Listy na które odpisujemy wybieramy losowo,bądź na te,które Mateuszek sam wybierze:)


Turnus Michałkowo

Jesteśmy po kolejnym maleńkim turnusiku w Michałkowie w Bystrej:) Maleńkim,bo pojechaliśmy tylko na tydzień,bo akurat zwolnił się termin także sobie wskoczyliśmy na to miejsce. No i Mateuszkowi wzięłam tym razem tylko 1,5 godzinki rehabilitacji + 1h terapii dodatkowych zamiast 2,5h+1 ponieważ bałam się, że nie da rady fizycznie w związku z tym, że ostatnio dużo nam chorował.
Także mieliśmy 1,5h rehabilitacji ruchowej dziennie i 1h terapii dodatkowej z dowolnym terapeutą. Wybrałam terapię ręki/z dogoterapią, na przemian z pedagogiem. Tym razem terapii logopedycznej nie brałam,gdyż Mateuszek już nie wymaga terapii logopedycznej :) Mówi już bardzo wyraźnie i dużo:)
Mateuszek bardzo się ucieszył, że jedziemy do Michałkowa, gdyż uwielbia tam być. On się tam czuje jak w domu. Terapeuci i rehabilitanci są przemili i mają bardzo dobre podejście do dzieci. Ćwiczenia tam to sama radość.
Nie porobiłam za dużo zdjęć. Mam tylko kilka zdjęć z terapii ręki,którymi poniżej się pochwalę :)
Mateuszek tym razem ćwiczył z Damianem. Bardzo był zachwalany,że jest w bardzo dobrym stanie. Ja troszkę się obawiałam bo jednak mieliśmy prawie rok przerwy między turnusami,ale rehabilitacja domowa widać jest bardzo dobrze prowadzona. Nawet stopy Mateuszka nie wymagały większych korekcji mimo iż ma tendencje do przykurczy.
Także wróciłam pełna energii do dalszych działań:)


Efekt rzucania wydmuszkami,wypełnionymi farbą. Mieszanie kolorów.


Pianka do golenia poszła w ruch i mały artysta stworzył arcydzieło na lustrze:)



i karta wypisowa,na której możecie poczytać jak przebiegała praca






Turnus nas kosztował 1700zł