Dlaczego nie pracuję?

Witajcie Kochani.
Dziś napiszę jako rodzic dziecka niepełnosprawnego. Rodzic na zasiłku. Brzmi…? Marnie.
Rodzice dzieci niepełnosprawnych apelują do Pani Premier, aby nie zabraniała nam pracować.
Link do artykułu:
https://naszademokracja.pl/petitions/pozwolcie-nam-pracowac?bucket
„W Polsce rodziców dzieci z niepełnosprawnością stawia się przed wyborem: praca albo opieka. Prawo zabrania pracy zarobkowej osobom, które otrzymują świadczenie pielęgnacyjne.”
Często jestem pytana, czy nie chciałabym pójść  do pracy? Dlaczego nie pracuje? Właśnie dlatego…
Kiedy pójdę do pracy, to odbiorą mi zasiłek pielęgnacyjny, a niestety w naszym kraju przeciętna kobieta zarabia najniższą krajową-tyle samo otrzymuję na zasiłku.
Czy zatem kombinuję, jak by tu nie pracować?
 Nie! Abym mogła pracować na cały etat, musiałabym zatrudnić dodatkową osobę do Mateuszka,  aby dojeżdżała do szkoły wykonywać co 3h zabiegi przy Mateuszku (Mateusz nie wypróżnia się samodzielnie),oraz na wszelkiego rodzaju wycieczki szkolne(Mateusz wymaga asystenta).
 To pierwszy i główny argument, dlaczego nie pracuję. Bo dojeżdżam do szkoły na cewnikowanie i przeważnie uczestniczę w wycieczkach szkolnych, gdyż mimo iż jest nauczyciel wspomagający, to ma on pod swoim nadzorem 5 dzieci integracyjnych i nie jest w stanie każdemu z osobna pomagać w trudniejszych warunkach. Zaznaczę tu może, że trudniejsze warunki to nie tylko obiekty bez windy, ale samo dojście do teatru czy kina chodnikiem pełnym dziur ,gdzie wózkiem (nawet pchając go) ciężko przejechać. I wiele innych… Ale o tym może w innej notatce.
Gdybym pracowała na cały etat musiałabym zarobić na tyle aby utrzymać dom, mieszkanie, rodzinę z dzieckiem niepełnosprawnym oraz móc zatrudnić opiekunkę dla dziecka niepełnosprawnego.
Mogłabym jednak spokojnie pracować na pół etatu, albo dorywczo. Ale nie mogę, bo odbiorą mi zasiłek z tytułu podjęcia pracy, a pracując na pół etatu czy dorywczo milionów raczej nie zarobię, aby móc się utrzymać. 
Uważam, że Państwo by zyskało pozwalając nam podjąć pracę. Przede wszystkim, gdybym mogła sobie „dorobić” w jakikolwiek sposób ,nie musiałabym ubiegać się już o dodatkowe świadczenia rodzinne czy 500+ bo byłoby mnie stać utrzymać rodzinę. No i odprowadzane byłyby podatki, rozliczane PITy itd., także same korzyści dla Państwa.
Dlaczego więc Państwo się nie zgadza, aby rodzice na zasiłku pielęgnacyjnym sami postarali się aby im nic nie zabrakło? Nie wiem… Jak macie na to argumenty to poproszę o komentarz

Tymczasem nie pracuję. Czasem skończę jakiejś kursy doskonalące mój zawód, abym miała czym się pochwalić kiedy będę mogła pójść do pracy, bo doświadczeniem zawodowym raczej się nie pochwalę. 
Dziś po raz czwarty Mateuszek brał udział w Spartakiadzie. Czyli mini olimpiadzie sportowej dla dzieci niepełnosprawnych. Zabawa była przednia i Mateuszek przywiózł kolejny medal do kolekcji:D