Jesteś rodzicem? Mamą ? Tatą?
To zapewne pamiętasz tę piękną chwilę kiedy Twoje dziecko przyszło na świat. Wielkie szczęście, radość,łzy szczęścia, wzruszenie… Jak nie mogłaś się doczekać powrotu do domu z dzieckiem, aby ułożyć je w przygotowanym wcześniej łóżeczku. 
Pamiętasz jak całowałaś swoje dziecko po stópkach a ono chichotało?
A moment gdy dziecko stawia swoje pierwsze samodzielne kroki, jaka wielka radość! Krok, krok i bęc na tyłeczek i znowu wstaje trzymając się mebli, puszcza się i idzie! Moment chyba jeden z najpiękniejszych w życiu rodzica.
Jaka radość, gdy dziecko woła ”siku!”,a Ty pędzisz aby go szybko „wysadzić” na nocnik. I jest! Udało się-pierwsze siku na nocniczekJ

Jest wiele takich momentów z życia dziecka, które powodują, że my jako rodzice czujemy się mega szczęśliwi i dumni. Wiem, bo mam jeszcze starszego syna i doskonale pamiętam, te chwile, które opisałam.
Mateuszek niestety urodził się chory i poród był dla mnie bardzo traumatycznym przeżyciem. Popadałam w stany depresyjne, a z drugiej strony musiałam się „pozbierać” aby mieć siły na walkę o zdrowie naszego synka. Ok  3 m-cy spędziłam w szpitalu, przy Mateuszka łóżeczku, śpiąc na krześle lub na leżaku. A gdy wracałam do domu- po rzeczy i aby się przespać choć jedną noc porządnie-,widziałam puste łóżeczko przygotowane na przyjście Mateuszka do domu. Tłumaczyłam jego starszemu braciszkowi, że jeszcze trzeba będzie poczekać na Mateuszka. Wszystkim nam było bardzo ciężko.
Gdy całowałam stópki Mateuszka nie usłyszałam chichotu, bo Matiś tego nie poczuł.
Na samodzielne kroki Mateuszka nie czekam, bo takich nie będzie. Matiś zawsze będzie potrzebował specjalistycznego sprzętu. Mateusz nie rusza, nie czuje nóg. Jego nogi są wiotkie. Więc musiałby się zdarzyć cud…
Mateuszek nie zawołał też nigdy, że chce siku. Gdyż prawdopodobnie nie czuje też pęcherza. Jest cewnikowany, bo nie potrafi się samodzielnie wysikać, tylko posikuje bezwiednie.

Niemniej jednak piszę ten post dziś nie po to aby się rozczulać nad naszym życiem, ale po to aby po raz kolejny wam podziękować.  Podziękować za to, że dzięki waszemu wsparciu możemy także cieszyć się z sukcesów Mateuszka. Mateusz przecież jednak wrócił do domku po szpitalu i robi ogromne postępy. Zdarza się, że czasem ruszy nóżką co nas bardzo wzrusza. Czasem sam woła ”mama ja ruszam nogą” to ogromna radość!
Mateuszek zaczął stawiać pierwsze kroki w HKFO. I jeśli wymyślą tylko coś lżejszego, nasz Matiś będzie mógł chodzić.
Mateusz jest cewnikowany, ale  pęcherz także ćwiczymy i Matiś ma coraz lepsze wyniki, kto wie może kiedyś odstawimy cewniki…
Wszystko dzięki waszemu wsparciu. Zarówno finansowemu jak i duchowemu. Nie mielibyśmy sił i tylu możliwości, gdyby nie wsparcie z waszej strony. Gdyby nie dobre słowo, rady, modlitwy, pomoc finansowa.  Dlatego prowadzę tez tego bloga, aby wam pokazać jak wygląda nasze życie, jakie są postępy, bo wy tak samo jak my uczestniczycie w procesie rozwoju Mateuszka. Dziękuję tym wszystkim którzy są z nami:* JESTEŚCIE WIELCY!

Wiem, ze dziękowałam już wiele razy i będę robić to jeszcze nie raz,bo to bardzo pozytywne. DZIĘKUJĘ, PROSZĘ, PRZEPRASZAM, to takie niby zwykłe słowa, ale czasem bardzo ciężko nam przechodzą przez gardło. Ja mam problem ze słowem PROSZĘ, dlatego dziękuję, za to, że mimo iż tak rzadko was proszę,to wy pamiętacie o nas i pomagacie, ot tak od siebie J Dzięki:*

2 komentarze:

  1. Jakby co to na nas zawsze możesz liczyć :). Nie musisz za nic dziękować, bo do wszystkiego doszliście sami, no może tylko z małym duchowym wsparciem bliskich... To my powinniśmy Wam podziękować za pokazanie jak mądrze żyć i jak cieszyć się oraz doceniać to co mamy, a co Matiś musi osiągać ciężką pracą. Zdrowe dziecko to wspaniały cud, ale niepełnosprawne dziecko to też bezcenny dar, który łączy ludzi, poza tym każda rodzina może być szczęśliwa i kochająca, ale musi sama tego chcieć i pracować nad wzajemnymi relacjami żeby po prostu było dobrze :). Zawsze podziwiałam Cię za Twoją siłę i odwagę by walczyć o szczęście swojej rodziny, bo to przecież oznacza szczęście nie tylko Mateuszka, ale też Twoje i Przemka, i Nikosia. Pewnie nie jedna osoba byłaby załamana, ale Ty jak zawsze jesteś pełna optymizmu. Tak 3maj i nigdy nie daj się zdołować smutkowi ani niemądrym ludziom. Pozdrowionka od Ksawcia, czekamy na Was z kawcia jak tylko będziecie w pobliżu, pa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewciu doprowadzasz mnie do łez... Dziękuje:*

    OdpowiedzUsuń