To był ciężki czas. I jak patrzę na ten filmik to pierwsze co myślę"matko ale syf w tle":D Ale tak właśnie żyliśmy. Zabiegana między szpitalami a przychodniami. W domu każda chwila spędzona na terapii Mateuszka bo zalecenia były od rehabilitantki, od logopedy, od terapeutki terapii sensorycznej itd. Między czasie wyskakiwały problemy ze starszym bratem-Nikośkiem (też wdrożyliśmy logopedę,ortopedę,psychologa). Mimo, że Mateuszka narodziny wywróciły nam życie do góry nogami,to wbrew pozorom ten mały słodziak dodawał nam sił. Skoro on był dzielny to nie wypadało przy nim wymiękać :) I nie żałuję żadnej chwili,której mu poświęciłam,bo dziś zbieram tego owoce. Mati jest bardzo mądry i w pełni samodzielny! Jestem z niego mega dumna! I dumna z siebie, że to wszystko przetrwałam i trwam dalej przy moich super bohaterach! Nikodemku i Mateuszku! Są mega dzielni i kocham ich ponad wszystko :***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz