Bajka zgłoszona na konkurs "Moje dziecko,choć niepełnosprawne,jest wyjątkowe ponieważ..."

Moje dziecko, choć niepełnosprawne, jest wyjątkowe ponieważ… Posiada magiczną moc! Moc ta jest niezwykle silna i działa na wszystkich. Chcecie wiedzieć cóż to za niezwykła moc?
Posłuchajcie…
Dawno, dawno, ale to naprawdę dawno temu na szaroburym Śląsku żyła sobie pewna rodzina Mama, Tata i syn Nikodem. W ich życiu nie było nic niezwykłego. Ot taka sobie zwykła rodzina. Aż pewnego dnia Mama z Tatą podjęli decyzję, że chcą aby ich syn Nikodem miał braciszka. Od myśli do czynu i Mama oświadczyła rodzinie, że spodziewa się dzidziusia.
Nikodemek bardzo się ucieszył. Snuł już plany, jak to będzie bawił się z braciszkiem autami i budował z klocków wielkie budowle. Był przekonany, że urodzi mu się właśnie braciszek. I się nie mylił. Mamusia urodziła mu braciszka. Nazwali go Mateuszek.
Mateuszek był wyjątkowy. Urodził się z rozszczepem kręgosłupa i wymagał operacji tuż po narodzinach. Mama traciła nadzieję, tata się załamał, Nikoś się smucił,a Mateuszek pokazał wszystkim, że przecież jest bardzo silnym chłopcem i przetrwał wszystkie ciężkie chwile. Potem jeszcze miał kilka zabiegów,ale zawsze był bardzo dzielny. A dzięki swojej magicznej mocy dodawał siły Mamie,tacie i braciszkowi.
Mateuszek jeździ teraz na rehabilitację i do wielu specjalistów,ale przedewszystkim jest wspaniałym radosnym dzieckiem. I to jest właśnie jego magiczna MOC. Mocą tą zaraża wszystkich napotkanych niedowiarków. Uśmiecha się do zatroskanych przyjaciół i w ten sposób dodaje im sił. Swoim uśmiechem rozbraja nawet najzimniejsze serducha. Wszędzie rozpromienia swój uśmiech i śle miłość. Jest naszym aniołem, który daje nam siłę, wiarę i duuużo miłości.
Teraz nie żyjemy już na szaroburym Śląsku. Teraz nawet nas Śląsk zmienił się w piękną krainę. Bo wszędzie tam gdzie Mateuszek, tam jest jego uśmiech, radość i szczęście. A Nikoś tak jak sobie wymarzył buduje z braciszkiem wielkie budowle z klocków, robi wyścigi autami i bardzo kocha swojego niezwykłego braciszka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz