Samoobsługa
Dziś
chciałabym napisać o samodzielnym ubieraniu Mateuszka. O samoobsłudze w skrócie
JDzieci w
wieku mniej więcej potrafią się już ubrać samodzielnie. Potrafią już
samodzielnie stabilnie siedzieć i stać na nóżkach i dlatego nauka ubierania się
w garderobę zaczyna być prostsza.Mateuszek w
wieku 2 lat nadal bardzo niestabilnie siedział. Z racji tego iż jest porażony połowicznie,
siedział z podparciem. Tzn, że nie potrafił podnieść rąk w górę i siedzieć
stabilnie,zawsze musiał się podpierać. O staniu nie piszę, bo jak wiadomo
Mateuszek nie potrafi stać. Wiele godzin ćwiczeń i rehabilitacji,nad
wzmocnieniem ciała, stabilizacją i Mateuszek w końcu nauczył się siedzieć bez
podparcia. Poprawiło się tez troszkę u niego czucie; czuje pośdalki jak siedzi
i tylnią część ud. To wszystko wpłynęło na to iż w końcu mógł rozpocząć próby
samodzielnego ubierania się. Tzn jak miał dwa latka,to już podejmowaliśmy takie
próby,ale musiałam mu zapewnić jakiejś stabilne siedzisko, aby nie poturlał się
przy tym. Wszystko
działo się etapami. Nauczył się ubierać
czapeczkę, bluzeczkę, a potem przeszedł do najtrudniejszych dla niego czynności
czyli wciąganie skarpetek czy spodni na nóżki. Mateuszek nie czuje stóp, więc
aby ubrać skarpetkę nie pomoże sobie ruszając odpowiednio stopą, musi wciągnąć
ją raczkami u uważać przy tym ,aby nie pociągnąć żadnego paluszka, bo nie
poczuje tego. Musi się do tego lekko pochylić, bo nogi nie podniesie. Żeby się
pochylić,to musi stabilnie siedzieć. I tak jedno za drugim, to było dla niego
duże wyzwanie. Ale opanował. Ubieranie
spodni było chyba najtrudniejsze. Trzeba
było wciągnąć nogawkę najpierw na stopy,wyjąć rękami stopki i wciągnąć przez
kolanka. Nastepnie trzeba jakoś wciągnąć spodnie na tyłek,więc Matiś musi się
położyć, dźwignąć tyłek za pomocą mięśni brzucha (mięśnie pośladków nie
pracują) i w tym samym czasie wciągnąć spodnie na tyłek. Obrócić się i poprawić
spodnie na tyłku. Czasem okazało się, że
ubierał przód na tył i wszystko trzeba było zacząć od początku. Rozbieranie Mateuszkowi idzie dużo szybciej i
łatwiej.Ćwiczył
sposoby ubierania się na rehabilitacji, w domu jak i z walontariuszami z FARu
(Fundacji aktywnej rehabilitacji). Dziś już potrafi samodzielnie założyć
bluzeczkę, koszulke, spodnie i skarpetki. Z butami jeszcze ma problem i kurtką.Także
potrafi, ale czasem mu się nie chce... Wczoraj założył koszulkę i woła, że spodni nie
potrafi. No to wtedy sprytna mamuśka straszy dziecko Piotrem lub Marcinem
-wolontariuszami z FARu J Mówię, że im się poskarżę:P Duma Mateuszka na taką sytuację
przecież nie może pozwolić "No dobra ,już dobra ,ubieram.... "I
ubiera gacie .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz