Nie zdawałam sobie nawet sprawy, że otrzymywanie waszych kartek sprawi mu tak ogromną przyjemność. Codziennie prosi abym zajrzała do skrzynki :) A braciszek też ma przy tym dużą radość. Dziękujemy :* Takie małe rzeczy a cieszą :)
Pierwsze listy z marzycielskiej poczty już otwarte:)
W imieniu Mateuszka dziękuję wszystkim nadawcą listów nadesłanych za pośrednictwem Marlskiej Poczty.
Nie zdawałam sobie nawet sprawy, że otrzymywanie waszych kartek sprawi mu tak ogromną przyjemność. Codziennie prosi abym zajrzała do skrzynki :) A braciszek też ma przy tym dużą radość. Dziękujemy :* Takie małe rzeczy a cieszą :)
Nie zdawałam sobie nawet sprawy, że otrzymywanie waszych kartek sprawi mu tak ogromną przyjemność. Codziennie prosi abym zajrzała do skrzynki :) A braciszek też ma przy tym dużą radość. Dziękujemy :* Takie małe rzeczy a cieszą :)
Choróbsko odpuściło... 1%... Nowa bryka niebawem:)
Jeśli
obserwujecie Mateuszka na FB to wiecie, że jest chory. Teraz mam właściwie siły
emocjonalne żeby pisać, bo troszkę mnie wystraszył…Mateuszek
kaszlał i lekarz orzekł zapalenie oskrzeli. Antybiotyk,kropelki na kaszel itd.
Włączyłam mu też inhalacje. Jednak stan się bardzo pogarszał. Męczyły go
wysokie temperatury, nadmierna potliwość i osłabienie. Zwykle gdy Matiś choruje
to uśmiech z twarzy mu nie znika, a tym razem inne dziecko-bez uśmiechu. Cały
czas spał. Gorączka utrzymywała się 5 dni. W związku z tym odbyła się kolejna
wizyta u lekarza. Zlecił zrobienie prześwietlenia płuc ,bo okazało się, że to
jednak zapalenie płuc. Płuca były czyste,bez zmian, a gorączka nadal. Mieliśmy
się zgłosić zatem na szpital. No i spakowałam się i pojechałam w 6 dniu na
szpital. Matiś jednak w tym dniu gorączki już nie dostał. Lekarz więc odesłał
go do domu. I tak Matiśkowi przeszłoJ Nie gorączkuje już. Trwało to
troszkę,namęczył się biedaczek, ale w końcu choroba odpuściła. Jeszcze 3 dni ma
antybiotyk,ale myślę, że teraz będzie tylko lepiej. Ech te dzieci…
A tak z
innej „beczki”… Zakończyło się księgowanie 1%.
Dziękuję tym wszystkim którzy nas wsparli.Dziękuję
wam, że wciąż pamiętacie i nas wspieracie na miarę swoich możliwości.W tym roku
nie będę publikować z jakich miast napłynął 1%. Zainteresowanym odpowiem w
wiadomości prywatnej. I tak nie znamy więcej danych poza nazwą urzędu
skarbowego i miejscowości.Dziękuję, że
jesteście:*Wózek jest
już w trakcie produkcji. Tak jak pisałam,brakującą kwotę pokryjemy z 1%. Szukam
sponsorów w firmach ale cisza puki co. Trzeba będzie więc ruszyć pieniążki z
puli na rehabilitację, a potem znowu będę zbierać J Dziękuję tym którzy dołożyli się do
wózeczka. Niebawem Pochwalimy się nową bryką:D Może też przygotuje dla was
specjalny filmik porównywawczy nowy wózek z obecnymJ Myślę, że super pomysł J
Marzycielska Poczta
Nie wiem czy już wspominałam, że chcę załozyć Mateuszkowi profil w Marzycielskiej poczcie?
"Marzycielska Poczta to akcja, która polega na wysyłaniu tradycyjnych listów i kartek do ciężko chorych dzieci. Na naszej stronie odnajdziecie profile z adresami pocztowymi dzieci, dla których takie przesyłki są bezcennym wsparciem w walce z chorobą.":(https://marzycielskapoczta.pl/)
No i założyłam:)
Można już oficjalnie pisaćlisty do Mateuszka. Oto jego profil:
https://marzycielskapoczta.pl/mateusz-halejcio/
Czekamy na wasze listy :)
"Marzycielska Poczta to akcja, która polega na wysyłaniu tradycyjnych listów i kartek do ciężko chorych dzieci. Na naszej stronie odnajdziecie profile z adresami pocztowymi dzieci, dla których takie przesyłki są bezcennym wsparciem w walce z chorobą.":(https://marzycielskapoczta.pl/)
No i założyłam:)
Można już oficjalnie pisaćlisty do Mateuszka. Oto jego profil:
https://marzycielskapoczta.pl/mateusz-halejcio/
Czekamy na wasze listy :)
Schować niepełnosprawność na dno szafy!
Ostrzegam,
że mam słaby dzień. Przemęczenie
materiału. Tak Kochani i ja takie dni miewam. Często mnie pytacie skąd czerpię
siłę i tyle energii mam w sobie, że ganiam wszędzie z uśmiechem na twarzy. Sama
nie wiem. Może z uśmiechu Mateuszka, może on mi przekazuje energię przytulając
mnie i mówiąc „Kocham Cię mamusiu”… Sama się sobie dziwię. Przychodzą jednak
takie chwile, kiedy chciałabym odłożyć niepełnosprawność na półkę lub zakopać
ją głęboko w szafie. Mam ochotę pobyć wtedy matką zdrowego dziecka. Cieszyć się
tym, że po przedszkolu można spokojnie zjeść obiad i odpocząć, potem wypić
kawcie z mężem i pobawić się z dziećmi, a wieczorkiem poczytać im bajkę i ze
spokojem położyć spać. Tymczasem moje dni wyglądają zupełnie inaczej. Do
południa latam z wywieszonym jęzorem bo chcę sobie pozałatwiać sprawy zaległe,
bo Matiś jest w przedszkolu. Między czasie lecę go wycewnikować do przedszkola.
Jakiejś zakupy, szybki obiad. Odebrać Matiśka z przedszkola, cewnikowanie i gonitwa,
a to do logopedy, pedagoga lub na
rehabilitację. Wracam to Matiśka zostawiam z tatą i lecę z drugim synem na Judo
(no bo przecież on też ma swoje zajęcia),wracam jest 18 i szybka wieczorna kawcia,
między czasie dzieci coś wiecznie chcą i kolację dzieciom ta zrobić. Podczas
gdy oni jedzą to ja już prasuje na dzień następny ciuchy, wieszam pranie i
szykuję następne i troszkę sprzątam. Często jedyny czas który jestem w stanie
im poświęcić to czytanie bajki do poduszki. Ale nie
narzekam,bo wiecie co? Inni mają gorzej. Mój Matiś jest mega sprawny w
porównaniu do dzieci porażonych czterokończynowo. Mam koleżankę, która mogłaby
się zameldować już w szpitalu bo tam właśnie spędza więcej czasu. I niby nie
powinno się tak pocieszać, ale tak jest. Nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być
gorzej. I trzeba dostrzega piękno życia w każdej chwili. Też byłam mamą tylko
jednego zdrowego Nikośka, zanim Matiś się urodził. I wierzcie mi, ze chodziłam
wiecznie przemęczona i miałam dość macierzyństwa. I wydawało mi się, że tyle
mam spraw na głowie… Tymczasem nic nie wiedziałam o życiu. Teraz mam Matiśka i
owszem mam złe dni, ale staram się wtedy szukać takiej jakby kotwicy, aby z
nich się odkopać i przeć do przodu.Czasem jak
już naprawdę nie mogę wytrzymać fizycznie i psychicznie to daję sobie urlop.
Jak? Otóż planuję sobie tydzień bez rehabilitacji, specjalistów i dodatkowych
wyjść poza przedszkolem. Nabieram wtedy sił. Mam czas w końcu pobawić się z
dziećmi. I takie chwile są ważne i wiem,
ze powinnam tak częściej robić. Ale tak naprawdę przypominam sobie, że jestem
zmęczona dopiero jak mnie choróbsko bierze. Wtedy mówię „Marzena zwolnij, świat
się nie zawali”. Dlatego tak bardzo mnie wkurza jak ktoś mi zarzuca, że nie
pracuję i nic nie robi. Tak naprawdę to nie mają pojęcia nic o moim życiu. I
powiem wam, że jakbym miała iść do pracy to byłabym mega wydajnym pracownikiem,
bo okazuje się, że potrafię robić za trzech. Denerwują mnie ludzie marudzący bez powodu,
ale też taka byłam! Niestety… Nie dostrzegałam piękna wokół siebie. Teraz nie mam czasu na lenistwo,ale mam tak mega
zorganizowany czas, że każdą wolną chwilę spędzam pożytecznie. Ostatnio stwierdziłam, że wyleczyłam się z
lenistwa:P Bo tak byłam leniem nr 1!! Hehe…
Teraz mimo całego zabiegania, gdy mam wolny wieczór to jeszcze realizuję
swoje hobby, bo wiem, że życie jest zbyt kruche na marudzenie.Jedyny powód,
dlaczego chciałabym zakopać niepełnosprawność Mateuszka jest ten, że jak każda
matka chciałaby mieć sprawne dziecko. Pogodziłam się z niepełnosprawnością i
już dawno nad nią nie płaczę, ale to nie znaczy, że ją polubiłam. Tak chciałabym mieć dwoje sprawnych dzieci.
Oddałabym wszystko za zdrowie dla swojego dziecka.
1% Dziękuję :** Uważność :)
Kochani dziękuję wam za wpłaty 1% na rzecz Mateuszka.
W tym roku zbieraliśmy troszkę mniej iż w zeszłym:( Dlatego mam dla was złą wiadomość... Będę was męczyć prośbami o pomoc,gdy jej będziemy potrzebować :P A tak na serio to mimo wszystko wiem, że damy radę bo mamy wielu przyjaciół wokół siebie.
Dziękuję tym,którzy ciągle pamiętają o Mateuszku.
A tak z innej beczki...
W tym tygodniu będę szła do Spółdzielni mieszkaniowej bo widzę, że remontują przed naszym blokiem i będą także chodnik ładny kłaść, a widzę też, że nie pomyśleli aby zrobić krawężnik na płasko na przeciw klatki,aby można było dość do parkingu wózkiem. O takie dla mnie oczywiste sprawy muszę prosić,bo ludzie zajmujący się tym nie myślą o takich rzeczach. Ja rozumiem, że będąc w pełni sprawnym ciężko myśleć jak "wózkowicz",dlatego idę i mam nadzieję, ze moja prośba zostanie uwzględniona. Teraz stary chodnik miał właśnie krawężnik na płąsko,na przeciw klatek,no a po owemu robią inaczej.
Ja bardzo dbam o to aby Matiś robił wszystko samodzielnie i wiem, że dzięki temu nie muszę się martwić o jego przyszłość.
Wasze pieniążki jak zawsze zostaną przeznaczone a rehabilitację i likwidowanie skutków niepełnosprawności Mateuszka. Dziękuję wam, że wciąż pamiętacie i nas wspieracie na miarę swoich możliwości.
W tym roku nie będę publikować z jakich miast napłynął 1%. Zainteresowanym odpowiem w wiadomości prywatnej. I tak nie znamy więcej danych poza nazwą urzędu skarbowego i miejscowości.
Zachęcam do obejrzenia krótkiego filmiku
http://www.dailymotion.com/video/x2lqw1f
Film pokazuje troszkę co czuje osoba niepełnosprawna. Uważam, że trafione w samo sedno. Ale o tym już będzie osobna notatka:)
Pamiętajcie, że wokół was są osoby niepełnosprawne. Bądźcie uważni na nich,aby nie czuli się gorszymi. Dziękuję:*
W tym roku zbieraliśmy troszkę mniej iż w zeszłym:( Dlatego mam dla was złą wiadomość... Będę was męczyć prośbami o pomoc,gdy jej będziemy potrzebować :P A tak na serio to mimo wszystko wiem, że damy radę bo mamy wielu przyjaciół wokół siebie.
Dziękuję tym,którzy ciągle pamiętają o Mateuszku.
A tak z innej beczki...
W tym tygodniu będę szła do Spółdzielni mieszkaniowej bo widzę, że remontują przed naszym blokiem i będą także chodnik ładny kłaść, a widzę też, że nie pomyśleli aby zrobić krawężnik na płasko na przeciw klatki,aby można było dość do parkingu wózkiem. O takie dla mnie oczywiste sprawy muszę prosić,bo ludzie zajmujący się tym nie myślą o takich rzeczach. Ja rozumiem, że będąc w pełni sprawnym ciężko myśleć jak "wózkowicz",dlatego idę i mam nadzieję, ze moja prośba zostanie uwzględniona. Teraz stary chodnik miał właśnie krawężnik na płąsko,na przeciw klatek,no a po owemu robią inaczej.
Ja bardzo dbam o to aby Matiś robił wszystko samodzielnie i wiem, że dzięki temu nie muszę się martwić o jego przyszłość.
Wasze pieniążki jak zawsze zostaną przeznaczone a rehabilitację i likwidowanie skutków niepełnosprawności Mateuszka. Dziękuję wam, że wciąż pamiętacie i nas wspieracie na miarę swoich możliwości.
W tym roku nie będę publikować z jakich miast napłynął 1%. Zainteresowanym odpowiem w wiadomości prywatnej. I tak nie znamy więcej danych poza nazwą urzędu skarbowego i miejscowości.
Zachęcam do obejrzenia krótkiego filmiku
http://www.dailymotion.com/video/x2lqw1f
Film pokazuje troszkę co czuje osoba niepełnosprawna. Uważam, że trafione w samo sedno. Ale o tym już będzie osobna notatka:)
Pamiętajcie, że wokół was są osoby niepełnosprawne. Bądźcie uważni na nich,aby nie czuli się gorszymi. Dziękuję:*
Subskrybuj:
Posty (Atom)