Ciągłe wizyty u specjalistów z Mateuszkiem to u nas norma już.
I niby nie powinno być napięć i powinno być
rutynowo, ale bardzo często tak nie jest. Głównym powodem jest system NFZ:/ Z
NFZtem zawsze jest problem. Nie można się nigdzie dodzwonić, są wszędzie
kolejki, albo jest nie kompetentny lekarz. Wyzyty są nieregularne, bo jak jedna
nam wypadnie (np. z powodu choroby) to ciężko potem wbić się na nowo w kolejkę.
Aby leczyć dziecko przez NFZ matka musi się bardzo nagimnastykować (w tym
wypadku ja).
Właśnie teraz przez ostatnie 3 dni zakraplałam Mateuszkowi
oczka aby poszerzyć mu źrenice do zbadania dna oka. Wizytę mieliśmy ustaloną na
poniedziałek. Dostałam telefon, że Pani doktor się pochorowała. Nie mają
drugiej okulistki, a moje dziecko ma już źrenice rozszerzone. Muszę więc
przerwać zakraplanie i ponowić je na następną wizytę. Następną wizytę chcą mi
ustalić na połowę sierpnia, no to się ucieszyłam, że tak szybko. Ale tak coś
mnie naszło na poczytanie ulotki z kropelek, a tam pisze, że po otwarciu nie
przechowywać dłużej niż 4 tygodnie. No i ogarnęło mnie te moje nielubiane
uczucie dezorientacji… Co robić? Bo mam wizytę na badanie oka a kropelek nie
będę miała i nie będę miała jak przygotować dziecko do badania. Dzwonię więc do
lekarza ogólnego czy może mi przepisać takie krople. Lekarz nie widzi problemu,
jestem zadowolona, że jeden kłopot z głowy… Aaaa! Przecież na koniec sierpnia
jedziemy nad morze a po zastosowaniu kropli nie można wystawiać dziecko na
słońce przez jeszcze 7 dni bo może to uszkodzić wzrok, a więc zahaczy to o
nasze wczasy… Znowu dezorientacja. Dzwonię więc do rejestracji aby przełożyć
wizytę. Nie odbierają oczywiście.
Myślę sobie, że zarejestruję się na wrzesień i zrobię mu to
badanie i z głowy. Dzwoni telefon… Dzwonią z Przychodni Ogólnej mnie
poinformować, że lekarz jednak nie może przepisać nam tych kropli, bo takie
kropelki tylko okulista przepisywać może.
No to po badaniu.
Trzeba zaliczyć nową wizytę u okulisty, aby załatwić
receptę, potem zakraplać oczka a potem
znowu do okulisty na badanie o ile coś nie wyskoczy w trakcie, o Matiś zaczyna
przedszkole, a co za tym idzie, zacznie się okres chorobowy:/ A żeby tego było mało to Matiś dostał stan
podgorączkowy. Prawdopodobnie jest to reakcja na te kropelki. Może się więc
okazać, że tych kropelek nie będziemy mogli używać, ale to już pozostawię do
myślenia lekarzowi.
I niby zwykłą wizyta a tyle gimnastyki. I to nie pierwsza
taka przygoda z NFZtem. Jakbym znalazła prywatnego lekarza to zrobi mu to badanie
oczu w jeden dzień i po sprawie. Problem w tym, że nie umiem nikogo znaleźć co
potrafi zbadać dno oka mojemu dziecku. Może wy macie namiary na takich
okulistów w okolicy? Zaznaczę, że musi to być okulista dziecięcy.
Cierpliwości i zdrówka Wam życzę. Jak zawsze o Was pamiętam i zapraszam jak tylko będziecie w pobliżu.
OdpowiedzUsuń