Mateusza zmorą jeśli chodzi o naukę jest zdecydowanie
matematyka. Mateusz ma spore problemy z myśleniem abstrakcyjnym. Podejmujemy
wiele ćwiczeń pamięci i myślenia abstrakcyjnego, ale problem wciąż jest bardzo
duży. Mateuszek ukończył kurs pamięci, ale efekty są marne.
Czekamy na testy w
poradni psychologiczno-pedagogicznej. Będziemy sprawdzać czy nie ma
dyskalkulii. Mamy umówioną także wizytę u specjalisty aby sprawdzić czy
wszystko w porządku z zastawką lub czy nie ma innych problemów neurologicznych .
Matematyka to jedyny tak duży problem w szkole. Poza tym
Mateusz radzi sobie bardzo dobrze. Płynnie czyta i szybko zapamiętuje długie
teksty, ma genialną pamięć jeśli chodzi o język obcy. Świetnie odnajduje się w
grupie.
Matematyka go mocno demotywuje. Także wymyślam przeróżne sposoby na naukę matematyki
w domu, aby była ciekawa.
Kto był u nas to zauważył, że karteczki z tabliczką mnożenia
można znaleźć w różnych częściach naszego mieszkania, chcąc uruchomić pamięć
fotograficzną -niestety Mati to raczej słuchowiec i takie triki nie zdają
zbytnio rezultatów. Zatem często go przepytuję z tabliczki mnożenia w samochodzie,
w domu, na podwórku- efektów brak.
Wygląda to tak jakby się jej nie uczył wcale a poświęcamy jej dużo czasu.
Wykorzystujemy także strony internetowe do nauki, gdzie Mati
uczy się grając w różne gry internetowe, aby matematyka nie była zbyt nużąca.
Kupuję różne gadżety do nauki w domu, aby uatrakcyjnić i
zachęcić Mateuszka do pokochania tej
zmory jaką jest matma.
Jedno jest pewne- geniuszem matematycznym Mati nigdy nie
będzie, ale przykre by było gdyby z powodu matematyki miał zostać w tej samej klasie jeśli z pozostałych przedmiotów jest uczniem bardzo dobrym.
Jeśli znacie jakieś fajne sposoby na polubienie i
zrozumienie matematyki to chętnie przyjmę rady.
Tymczasem dziś niedziela, czas odpoczynku także życzę przyjemnego dnia J