1% podatku 2014

Udostępniam listę urzędów z których napłynął 1% podatku na rzecz Mateuszka w tym roku.
Jednocześnie przypominam:
Zgodnie z Ustawą Dz.U. z 2002r. Nr 101, poz. 926., Fundacja nie może przetwarzać danych osobowych Podatników, którzy zadeklarowali na jej rzecz 1% podatku. Ze względu na ochronę danych osobowych Podatników, Podopieczni mają dostęp do danych o nazwie urzędu skarbowego, z którego wpłynęły środki, oraz wysokości przekazanej kwoty.

1% podatku na rzecz Mateuszka napłynął z następujących urzędów:
Urząd Skarbowy w Bytomiu
Urząd Skarbowy w Bełchatowie
Urząd Skarbowy w Będzinie
Urząd Skarbowy w Bolesławcu
Drugi Urząd Skarbowy w Bielsku-Białej
Urząd Skarbowy w Cieszynie
Urząd Skarbowy w Chorzowie
Pierwszy Urząd Skarbowy w Gliwicach
Drugi Urząd Skarbowy w Gliwicach
Urząd Skarbowy w Jarosławiu
Urząd Skarbowy w Jastrzębiu-Zdroju
Pierwszy Urząd Skarbowy w Katowicach
Drugi Urząd Skarbowy w Katowicach
Pierwszy Urząd Skarbowy Kraków
Urząd Skarbowy Kraków-Podgórze
Urząd Skarbowy w Mikołowie
Urząd Skarbowy w Nysie
Urząd Skarbowy w Pszczynie
Urząd Skarbowy w Raciborzu
Urząd Skarbowy w Rudzie Śląskiej
Urząd Skarbowy w Rybniku
Drugi Urząd Skarbowy w Rzeszowie
Urząd Skarbowy w Siemianowicach Śląskich
Urząd Skarbowy w Strzelcach Opolskich
Urząd Skarbowy w Suchej Beskidzkiej
Urząd Skarbowy w Tarnowskich Górach
Urząd Skarbowy w Tychach
Urząd Skarbowy Warszawa-Mokotów
Trzeci Urząd Skarbowy Warszawa-Śródmieście
Urząd Skarbowy w Wodzisławiu Śląskim
Urząd Skarbowy w Zabrzu
Urząd Skarbowy w Żorach

Jeśli przekazaliście 1% a nie ma waszego urzędu na liście proszę napiszcie do mnie. Jeszcze się tak nie zdarzyło, żeby coś nie wpłynęło, ale jeśli się zdarzy to będę musiała to wyjaśnić z Fundacją.
Urzędy napisane pochyłą czcionka to nowe wpłaty, których w zeszłym roku nie było. Cieszę się, że są nowi darczyńcy, ale też ok 10 urzędów poodpadało. Być może to te same osoby i np. się przeprowadziliście, a być może to nowi darczyńcy. Nie wiem, bo nie mam wglądu w dane. Ja i tak się cieszę, że taki odzew i tylu was jest

Tak jak pisałam wcześniej, zebraliśmy taką samą ilość pieniążków co w zeszłym roku. Jednak widzę, że było dużo mniej wpłat. Stawki były wyższe, ale mniej wpłat. To mnie troszkę zaniepokoiło. Z moich obserwacji wynika, że Ci co mają mały dochód postanowili nie przekazywać 1% podatku. Słyszałam zresztą od niektórych z was, że nie przekazaliście bo macie mało i „to by i tak nic nie pomogło”. Błagam was nie myślcie w ten sposób. Dla nas każda złotóweczka się liczy. Podzielcie się z nami zatem nawet złotówką. 100 osób da złotówkę i już mamy 100zł. Proszę was nie rezygnujcie z pomagania jeśli macie taką możliwość.  Z samego Rybnika w zeszłym roku mieliśmy wpłat dwa razy tyle. Bardzo mnie to zasmuciło. Wierzę, że pamiętacie, ale być może uważacie, że i tak „niewiele pomożecie”. Ja w takim razie proszę właśnie o tą „niewielką pomoc”.  Być może jestem upierdliwa, ale proszę nie dla siebie. Proszę dla najważniejszego człowieka w życiu każdego rodzica. Proszę dla swojego dziecka. Proszę o lepszy byt i więcej możliwości. Niestety pieniądze są do tego bardzo potrzebne.
Mogłabym tu nie być z wami szczera i tylko podziękować tym co oddali 1%. Ale chcę żebyście wiedzieli, że to od was zależy ile w ciągu roku z Mateuszkiem będę mogła ćwiczyć,go nauczyć itd. Wszystko kosztuje. A jak już się nazywa to „sprzętem rehabilitacyjnym” to kosztuje HOHO! NiestetyL  Rozliczam się z wami z każdego zakupu. Piszę o każdej zmianie rehabilitantki o wyjazdach. Wszystko po to byście wiedzieli na co idą wasze pieniążki. (Wszystko można przeczytać w zakładce „Wydatki”).
Tak jest i owijać nie będę. Potrzebuję waszego wsparcia. Sami nie damy rady zapewnić Mateuszkowi wszystkiego co mu potrzeba.

Tym którzy zdecydowali się oddać 1% na rzecz Mateuszka bardzo dziękuję. To dla nas wiele znaczy. Co roku siedzę i ryczę nad monitorem jak widzę jak wielu z was nam pomaga.  Dziękuję:* 
Już prawie zakończyło się księgowanie 1% podatku w naszej Fundacji. Fundacja zaksięgowała 99,5% na subkontach.  Te 0,5% to prawdopodobnie nieczytelnie bądź źle wypełnione pity i muszą dość dla kogo należy przelać pieniążki.  Jeśli nie dojdą do tego to będą one przekazane ogólnie na Fundację. Nie mam pojęcia czy coś jeszcze do nas wpłynie, bo to zależy czy to właśnie nasi darczyńcy błędnie przekazali 1% czy też nie. Dlatego tak bardzo co roku was proszę o poprawne wypełnianie rubryki odnośnie przekazania 1%. Zawsze staram się dość dokładnie wyjaśniać jak to zrobić i mam cichą nadzieję, że wasze pieniążki w pełni trafiły na subkonto MateuszkaJ
W tym roku zebraliśmy podobną kwotę co w zeszłym roku. Tak więc nie mam powodów do niepokoju, bo pamiętacie o nas  i za to wam bardzo dziękuję. Wydatki niestety im starsze dziecko tym większe, dlatego zawsze gorąco was proszę o zachęcanie znajomych, przyjaciół i rodzinę o przekazanie 1% Mateuszkowi. Jeśli każdy z was „wciągnie” w pomaganie choć jedną osobę (prawda, że nie wiele?) to dla nas OGROMNA radość i o co najmniej połowę większa kwota na subkoncie. Dlatego serdecznie was zachęcam to „Wciągania” znajomych w pomaganie MateuszkowiJ Dla was to nie wielki trud(zaprosić do pomagania 1 osobę)  a dla nas wielka szansa na poprawę życia Mateuszka.
Rehabilitacja z roku na rok coraz droższa.  W tym roku płacimy już nawet 65zł za 45 minut rehabilitacji. Z NFZtu moglibyśmy korzystać 1 raz na 2 tygodnie przez 30 min rehabilitacji. To stanowczo za mało. Już kiedyś pisałam o tym dlaczego z tego zrezygnowałam. Rehabilitacja z NFZtu nie dość, że była krótka, było jej za mało to jeszcze na bardzo słabym poziomie. Mateuszkiem potrzebuje naprawdę wyspecjalizowanych rehabilitantów. On przecież nie ma zwykłej skoliozy i zwykła gimnastyka korekcyjna mu nie pomoże, a niestety u nas rehabilitacja z NFZtu jest bardzo słaba:/ Dlatego nie tracimy na nią czasu tylko chodzimy prywatnie. Mamy najlepsze rehabilitantki w mieście, bo jestem bardzo wymagająca pod tym względem. Ale wychodzę z założenia, że to co teraz wyćwiczymy to zaowocuje w przyszłości. Zresztą już owocuje, bo Mateuszek jest bardzo samodzielny i dużo specjalistów go chwali. Jak na swoje schorzenie radzi sobie wspaniale! A przecież to wszystko dzięki rehabilitacji. Stałej, systematycznej i na bardzo wysokim poziomie.  Mateuszek zaraz po urodzeniu miał liczne przykurcze nie tylko w nóżkach, ale i w obręczy barkowej i raczkach. Dziś ma tylko przykurcze w kolankach i stópkach.  Miał być dzieckiem leżącym, a tymczasem wszędzie go pełnoJ 
Nie wszystkie zajęcia mam odpłatne, bo do logopedy i na wczesne wspomaganie rozwoju chodzę na za darmo, także to nie jest tak, że wybrzydzam. Chętnie bym skorzystała również i z rehabilitacji na poziomie za darmo, ale takowej nie ma:/  Nie będę chodzić na ćwiczenia tylko po to, żeby się nazywało, że ćwiczymy. Chcę widzieć efekty. Robię to przecież dla najważniejszej osoby w moim życiu. Dla swojego dzieckaJ
Dziękuję wam za wsparcie. To daje nam o wiele więcej możliwości. Możecie czuć się współwinni jego dobrej kondycji i zdrowiu J Dzięki wielkie!

A w następnym poście opublikuje już listę urzędów skąd napłynął 1% na rzecz Mateuszka. 

OSPA

Chyba mamy to za sobąJ O co chodzi? O zmorę... O ospęJ  Mateuszek  1go listopada dostał wysypki ospowej. I z jednej strony się cieszyłam, bo będziemy mieli to za sobą a z drugiej miałam pełne portki jak myślałam o powikłaniach, którymi nas straszyli inni.
Mateuszkowi przysługiwała się darmowa szczepionka przeciwko ospie, ale z niej nie skorzystałam i przez to przy każdym szczepieniu słyszałam od pielęgniarki jakie mogą być tego konsekwencje. Ja wiedziałam z kolei o konsekwencjach po szczepiennych (wystarczy iść pod gabinet neurologa w Centrum Zdrowia dziecka- połowa przypadków to poszczepienne:/) . Bardzo boję się szczepionek i go nie zaszczepiłam. Poza tym nie miałam pewności, czy nie mieliśmy już ospy, bo starszy syn miał i Matiś w tym czasie też miał jedną krosteczkę.  Okazało się, że nie miał i teraz dostał.   
1go listopada-dzień wolny, święto. Dlaczego dzieci zawsze takie dni wybierają na choróbska?
Nic się nie działo, ale dla pewności zadzwoniłam na pogotowie. Gdy Pani doktor usłyszała, że Mateuszek ma wodogłowie to poradziła udać się na szpital zakaźny. Oooo nie nie oddam (uruchomiło mi się:P),nie dam Matiśka do szpitala. Chaos w głowie… Co robić? Matka Panikara postanowiła wysłać smsa naszemu doktorowi i zaburzyć jego spokój w tej świąteczny czas.  „Witam Panie Doktorze Mateusz ma ospę, kiedy można się z Panem skontaktować”. Odpowiedź:”po 19”.
Nie muszę wam pisać, że do 19tej chodziłam jak na szpilkach?

Mateuszek mnie pocieszał, że się dobrze czuje, a po setnym pytaniu o jego zdrówko usłyszałam


” Mamo ja tylko tak brzydko wyglądam, a czuję się dobrze”.
19:01 dzwonię do doktoraJ
A doktor ze spokojem powiedział co robić (smarować maścią i czekać). No to odetchnęła z ulgą, że szpital nie potrzebny.
2 dni było ok. Nawet temperatura przestała się pojawiać (przed wysypem ospy była). Nooo to myślę sobie, że właściwie to już będzie tylko dobrze.
3 dnia Mateuszek obudził się z temperaturą i dziwnymi bąblami. Jak po oparzeniach pokrzywą… Dzwonie do doktora. Decyzja-jedziemy na pogotowie. Okazuje się, że to pokrzywka. Mateuszek prawdopodobnie zareagował na coś alergicznie. Odstawiliśmy maść na ospę. Odtąd na ospę nie stosowaliśmy nic:/
I teraz dylemat, bo pokrzywka musi być chłodzona a ospy nie wolno przeziębić…


Robiłam więc zimne okłady na pokrzywkę, ale ciągle bałam się o ospę. Ciałko Mateuszka było gorące od pokrzywki, jakby całe oparzone. Widok okropny. Po podaniu calcium i alertec (lekarz zalecił),pokrzywka minęła na drugi dzieńJ No to teraz będzie tylko lepiej tak?
Nie…  Na główce Mateuszka zauważyłam guzki . Znowu telefon do doktora. Doktor wiedział, że to wezły chłonne, Mateuszek w ten sposób się broni przed wirusami. No ok, to się nie martwię (pomyślałam…).
Żeby nam nie było za wesoło to pojawił się rumień. Tu już doktor zdębiał. Sam nie wiedział co o tym sądzić.   Powiedział, że poobserwujemy.  No i tak obserwowaliśmy do wieczora, tatuś „utulił” Mateuszka jeszcze i rumień zniknął.  Tym razem jednak nie zamierzałam się cieszyć na zapas Zwlekałam z napisaniem tej notatki, że ospa już za nami,bo w sumie strupki jeszcze są. No ale mam nadzieję, że już żadnych niespodzianek nie będzie . Jak strupki się wygoją to pojedziemy do odpowiednich specjalistów skontrolować te guzki na główce Mateuszka, żeby być pewnym, że to nic poważnego.
 Dziękuję wszystkim którzy nas wspierali dobrymi myślami. Może i jestem panikara,ale w sumie uważam, że zachwałam zimną krew przy tym wszystkim i jestem dumna z siebie, ze nie usiadłam i płakałam (no może popłakałam-ale na stojąco:) . Można się mądrzyć, ze tylko spokój nas uratuje, że nic się nie dzieje,ale gdy chodzi o własne dziecko to serce szaleje,a mózg jeszcze bardziej. 

No ale na szczęście mam w domu takie słoneczko,które dodaje mi sił do walki z przeciwnościami:)




Powoli wpływają na nasze konto pieniążki z 1%. Dziękuję także wszystkim za wsparcie. Jak zakończy się księgowanie to jak zawsze umieszczę notatkę z jakich urzędów napłynął do nas 1%. Dziękujemy:* Spokojnego wieczorkuJ