Ten rok był dla Mateuszka bardzo dobry. Cieszę się, że mogę
to dziś napisacJ
Nie wydarzyło się nic co mogłoby zagrażać jego zyciu. Nawet
infekcje moczowe występowały bardzo rzadko.
Ćwiczyliśmy bardzo intensywnie. W tym roku postawiliśmy na turnusy.
Mateusz w tym roku w końcu zaczął samodzielnie kroczyć w
aparcie. Sporadycznie zaczął sygnalizować potrzeby fizjologiczne. Potrafi
wyprzeć stoplec i mocz,także mieśnie
pracująJ
Nauczył się wchodzić i schodzić z wózka, z kanapy.
Co prawda wyszły refluksy moczowodowe, ale są niewielkie i
wystarczy puki co cewnikowanie. Wyniki z tarczycy raz wyszły nie takie jak
trzeba,ale okazało się, że to fałszywy alarm. Nie odbyliśmy żadnych zabiegów ani
operacji. Także rok zdecydowanie dobryJ
Ponad to nawiązaliśmy nowe kontakty. Wpisaliśmy się do
Fundacji Aktywnej Rehabilitacji,gdzie Mateusz ma okazje poprzebywać z dziećmi
takimi jak on (z wózkowiczami).
Na przyszły rok planujemy troszkę więcej wizyt u
specjalistów, także rok zapowiada się pracowicie.
Planuję odwiedzić nowego ortopedę i poznac jego spojrzenie
na skrzywione stópki Mateuszka. Musimy także zaliczyć wizytę u neurochirurga w
Tychach oraz nie wykluczone, że czeka nas znowu wyprawa do Zakopanego w sprawie
kręgosłupa Mateuszka. Wybieramy się również do Warszawy do urologa,szukac
nadziei, że cewnikowanie będzie można kiedyś odstawić.
No i oczywiście wszystkie te zajęcia co dotychczas, czyli
logopeda, rehabilitacja i podstawowi specjaliści i badania.
Jedym zdaniem będziemy walczyć o życiowy komfort Mateuszka J Trzymajcie za nas
kciuki i nie zapominajcie o nasJ
Do siego!